Dwa lata temu – bo w październiku 2020 roku – zrobiłem kilka zdjęć z krótkim komentarzem by zainteresować urząd stanem wiaty przystankowej i ławek na wierzbickiej pętli autobusowej, gdyż zainteresowania ze strony urzędu nie było. Dwa, trzy tygodnie później doprowadzono do względnego ładu ławki i wiatę.
Pokazanie palcem odniosło skutek, zdjęcia sprzed i po interwencji poniżej.
Pod nosem – tylko co z tego?
Od tego czasu minęło jak napisałem – dwa lata. Zarówno wójt jak i osoby zajmujące się infrastrukturą mają naszą zajezdnię pod nosem. Przejeżdżają obok, chodzą w pobliżu, widać ją z okien urzędu, ale nie wystarczy widzieć, trzeba zauważać.
Setki osób, dziesiątki kursów dziennie…
jednak ludzie chodzą po kałużach, dołach, błocie do tego od zmierzchu do świtu w ciemnościach i tak od lat.
Na jednym ze zdjęć, widok z urzędu na ten teren, wszystko jak na dłoni.
Ale nie wszyscy mają takie spartańskie warunki?
Oto zawsze wydzielone miejsce, z numerem samochodu, na kosteczce, bliziutko, zaraz pod drzwiami urzędu gminy. Możecie się domyslać czyje to miejsce parkingowe. Wielu pewnie błyskawicznie i celnie wytypuje osobę.
Kończąc
Może i tym razem pokazanie palcem poskutkuje. Czas pokaże.
Możesz podzielić się linkiem do tego artykułu
Autor: Tomasz Ziółczyński
Automatyka przemysłowa, mikrokontrolery, elektronika embedded oraz IoT, programowanie, budowa maszyn – tym się zajmuję zawodowo… głównie… i nawet to lubię.
Obecnie, z woli części mieszkańców – radny gminy Wierzbica.